Dominic D’Angelica został wytypowany przez jury „Top Model” do finału programu. Ostatni odcinek będzie emitowany na żywo już dziś o 21:30. Okazało się jednak, że uczestnikowi nie będzie dane wziąć w nim udziału.
W poniedziałek wokół czarnoskórego modela wybuchła prawdziwa burza – okazało się, że był niegdyś skazany za przestępstwo seksualne. Wczoraj wieczorem główny zainteresowany postanowił skomentować całą sprawę.
Dominic D’Angelica wypowiedział się na temat zarzutów
30-latek postanowił wyjaśnić swój punkt widzenia. Dotąd lubiany przez wszystkich uczestnik wprawdzie za sprawą afery zyskał obserwujących na Instagramie, jednak stracił w oczach fanów.
Na jaw wyszło, że D’Angelica został skazany za stosunek oralny z nieletnią, zaś później naruszył warunki zawieszenia wyroku i trafił za kratki. Gdy sprawa wyszła na jaw, ekipa „Top Model” ogłosiła, że Dominic będzie usunięty z finału.
„Fakty. Nigdy nie zostałem uznany za winnego. Nigdy nie udało mi się dokończyć procesu z 2013 roku, ponieważ dwóch sędziów było chorych i nowy sędzia nie pojawił się na rozprawie. Nie stać mnie było na rozpoczęcie nowego procesu” – przekonuje D’Angelica na Instagramie.
„Z tego powodu byłem zmuszony pójść na układ na wyrok w zawieszeniu. Spędziłem cztery miesiące w areszcie prawie dwa lata później przez naruszenie wyroku w zawieszeniu kiedy broniłem moją ciocię przed jej agresywnym partnerem. Byłem w reszcie NIE w związku z oskarżeniem o wykorzystywanie seksualne” – dodaje.
„Nie jestem przestępcą ani oprawcą” – zapewnia.

W jego poście znalazło się również miejsce na udostępnienie listu od adwokata.
Internauci zauważają jednak, że w żadnym momencie Dominic D’Angelica nie zaprzeczył popełnieniu zarzucanego mu czynu.
„To dla mnie bardzo trudny czas. Chcę, żebyście wiedzieli, że cały czas o was myślę. Wiem, że jest sporo pytań. W tym momencie jestem bardzo zraniony. Więc opisałem kilka krótkich faktów w tym poście. Za jakiś czas opublikuje dłuższy post z wyjaśnieniami, gdy tylko poczuję się lepiej. Będę silny” – rozpisywał się niedoszły finalista.
Portal Ofeminin dotarł jednak do rzeczniczki z „Operation Care”.
– Szczegóły sprawy są takie, że była to interakcja bez zgody poszkodowanej. I tak szybko, jak tylko była ona w stanie, wydostała się z tej sytuacji i zgłosiła się na policję. Z mojego doświadczenia pracy z wieloma ofiarami przemocy seksualnej, mogę powiedzieć, że była to jedna z szybszych reakcji.
– W ciągu kilku godzin od zdarzenia dziewczyna trafiła do pielęgniarki, która zbadała ją pod kątem napaści seksualnej. Podczas badania, które zostało wykonane przez pielęgniarkę, okazało się, że na plecach i pośladkach dziewczyny widnieją napisy. Sprawcy podpisali się swoimi imionami na jej ciele, gdy dziewczyna była nieprzytomna – opowiadała.
Oto pełna treść oświadczenia Dominica.